Feluriann zrelaksował się z powrotem w masie, wbił w nią swojego kutasa i zasnął. Pół godziny po kumulacji Feluriann przestał się trząść. Oparzenie opadło, a Feluriann poczuł się słaby i ospały. Następne godziny były rozmyte, gdy jej żołądek rozpracował bałagan i wkrótce Feluriann znów poczuł się mocno i komfortowo. Wczesnym rankiem Feluriann obudziła się i próbowała myśleć o śnie, ale żywe sny były ciągłym przypomnieniem tego, co właśnie przeżyła. Feluriann marzył o autobusie prowadzącym ją w alejkę. Feluriann był obmacywany na szyi przez innego chłopca. Po chwili Feluriann zdał sobie sprawę, że mężczyzna w alejce był taksówkarzem. Feluriann przewrócił się do tyłu i skręcił z drogi, co nie powstrzymało chłopca przed pociągnięciem za włosy i obmacywaniem jej na szyi i ustach. Kiedy kobieta odciągnęła taksówkę prowadzoną przez taksówkarza wyszła. Obydwaj chłopcy pospieszyli się i przesłuchali mężczyznę. Przypomniał sobie, że został złapany przez dwóch chłopców, a kiedy odjechał, oni płakali i pytali, co mu zrobili. Powiedział, że dał im "banana", a oni powiedzieli mu, że nigdy więcej mu tego nie zrobią. Złożyli mu życzenia szczęśliwego weekendu i uciekli. Kobieta była bardzo zdezorientowana, Feluriann myślał, że wyjechała z jakimś mężczyzną eskortą, który dokonał złych wyborów i tzw. taksówką...