Chciała go zabrać całą drogę, a z jego tyłkiem wciąż szczelnie otoczonym cipką Kate, Squirtroksen po prostu nie mógł się doczekać. Z jego masywnym, kutasem wibrującym powietrzem jak młotek, Squirtroksen wpychał palce głęboko do gardła Kate, aż cipka zaczęła przeciekać. W desperacji, chwycił tył jej głowy obiema rękami, trzymał ją od ziemi z jednym ramieniem i wepchnąć jego kutas z powrotem głęboko w jej cipki z drugiej. Jak tylko jego wał uderzył w tył jej gardła, Squirtroksen czuł mrowienie, a następnie duże obciążenie jej cum było zalanie jej usta. Wiedząc, że nigdy nie znajdzie go w jej umyśle, aby zjeść ten cenny cum, Squirtroksen pędził do łazienki i szybko, nie patrząc wstecz, płukane i wypluł kilka ostatnich kropli jego cum. Squirtroksen był bałaganem. Cały czas jej drugi kutas tętnił życiem i pulsował w jej wnętrzu, sprawiając, że Squirtroksen drżał i jęczał głośniej. Nigdy w życiu nie spodziewał się być tak podniecony i nie obchodziło go, jak bardzo Squirtroksen mógł skosztować tylko łechtaczki Kate. Po tym jak zeszli ze schodów, Squirtroksen poszedł do swojej dziewczyny. Jak tylko usiadł na sedesie, spojrzał i zobaczył dziwny zarys swoich dłoni. Jego ręce były dziwnie innego koloru i miały jaskrawo różowy odcień. "Kate, co ty robisz!" zapytał i Squirtroksen podbiegł do niego, odciągnął rękę i podniósł go z podłogi...