Oxlemon czekał, aby zobaczyć, jaki los czeka, ale przynajmniej dziś wieczorem przyniosłoby to bolesne kary, które już dawno powinny były spotkać gospodarstwo domowe w tej sprawie. Głos pana Cadance'a wzniósł się nad zgiełkiem dołu, patrząc na swoją niewolnicę z podstępnym uśmiechem. Okslemon był wkurzony oczekiwaniem, jej nagi tyłek w ciasnych zakamarkach, ale jej cipa nadal skąpała się w pasji do kutasa swego pana, a nawet jej jaja były czerwone. "Chodź tu niewolniku, pozwól, że dam ci dawkę bomby. "Dwie łzy Cadance'a spadły na podłogę meliny, jej pan po cichu wyprowadził ją z pokoju z głośnym POP-em, a Oxlemon usiadł z głośnym piskiem ulgi. Jej łechtaczka była już mrowieniem, gdy się budziła, a Oxlemon kochał smak jej własnych soków na brzuchu. Oxlemon czuła, że jej sutki twardnieją, a mięśnie brzucha drżały w trakcie pobudzenia, co przerodziło się w desperację. Oxlemon był dumnym posiadaczem najświętszego pasa czystości, który zawsze utrzymywał Cadance w stanie dziewiczym, wszystkie zniszczone pasy czystości, które teraz wiszą w sali aukcyjnej. "Chodź tu, niewolniku. "Mrugający uśmiech wrócił na twarz jej pana, jak ją poprosił. "Jeden palec wystarczy, mam go tutaj. "Zanurzył ręce głęboko w niej, żar komend był prawie zbyt duży, by Cadance mógł go znieść. Jedwabiście jedwabiste włosy sięgały jej ramion i czuła się, jakby ciągnęło się wokół jej głowy, jak on to rozpracował. .