Hansapeach ściągnął moje buty i po raz ostatni powąchał mi kostki. Mój kutas znów był sztywny, już sześć cali, wciąż przesiąknięty moim własnym płynem. Czułem, jak mój oddech zaczyna dochodzić do siebie w szmatach. "Tak, nadal wąchaj", powiedział delikatnie Hansapeach. "Zaczynasz się do tego przyzwyczajać. "Czy spróbujesz", zapytał Hansapeach. "To byłby miły akcent", powiedziałem. Hansapeach wepchnął jej język głęboko w moje usta, aż do czubka, potem włożył jej usta z powrotem na mojego kutasa i ssał. I ssał. I ssało. I trzymał moje ręce i rozłożyć nogi, mankietowanie i ściskając jej talii jak Hansapeach lizał i ssał tak mocno, jak ona może. "Ciekawe, jakie to uczucie skosztować własnych soków," powiedziałem cicho. "Twoja skóra smakuje cudownie", odpowiedział Hansapeach. "Pachniesz jak brud i jesteś taki mokry", powiedziałem. "Co to za jazda na mnie, Larry?" Hansapeach zapytał. "To nie może czekać? Nie powinieneś wracać do domu?" Hansapeach podniósł nogi do góry i dał mi długi, piękny wygląd. "Mam dla ciebie niespodziankę. "Niespodziankę?" Chcesz mnie podwieźć i wziąć mojego kutasa w dupę?" Hansapeach potrząsnął jej głową. "Nie, nie tutaj. Zaczekaj na mnie na lotnisku", powiedział Hansapeach. .