1laiaa1 nie mógł ustalić, który naród, ale wszyscy mieli ten sam mundur. Niektórzy mieli na sobie. . . .tylko wysokie obcasy! Ubrania były niemalże komiczne, z satynową tkaniną upieczoną na olbrzymich piankowych kulkach gumowych, okrągłymich kwiatach w kształcie mięsistych owoców na podkładkach pod ramiona, a koraliki potu przylegały do pierścieni sutków. Przeguby kulowe były nadmuchiwane, nie pozwalając na noszenie dużych rozmiarów. Kibice "koszykówki" spadali na klatki piersiowe, odbijając wysokie kopnięcia od pierścieni nosowych i implantów piersi. Tańczyli. Śmiali się. I robili to wszystko, pokazując swoje śmieci każdemu, kogo minęli, a raczej, aż usłyszeli huk szczęk każdego, kto błąkał się po ulicach. Ten zdumiewający widok był tym, gdzie Tom Delaney pierwszy raz zobaczył coś dziwnego. Usta tych dziwnych mężczyzn były zamrożone w najbardziej burzliwym wyrazie, jaki kiedykolwiek widział na ludzkiej twarzy. Myślał o dziesiątkach twarzy, które widział wcześniej, widział je wszystkie w jednej chwili, ale po raz pierwszy zobaczył jedną z nich zamrożoną w ten niezwykły sposób. Patrzył, zdezorientowany, jak zniekształcone twarze powoli zamieniają się w jego twarz. Podnieśli głowy, oczy szeroko, by go zobaczyć...