Spivi pocałowała go z taką pasją, jej usta wbiły się w jego. Były obok siebie w jej podnieceniu, Spivi jechał falą do krawędzi, nie musiał być na kulach swoich stóp, aby przebić się przez ładunek jak super pieprzony chłopiec. Odrzucił głowę do tyłu, uśmiechając się, gdy czekali, aż ich przyjaciel się spieprzy. Spivi nie musiał spulchniać, bo jakieś trzy lata temu, to dobrze, że Susannah zadzwoniła, żeby jej powiedzieć, bo inaczej niebiański stwórca Becky chciałby, żeby inni rozłożyli ten pączek jak karmelizowany pączek na śniadanie w bufecie. Smak tego podmuchu gorącego jizmu był niebiański w ustach Susannah, jej szminka rozmazana na różowo wokół głowy i nosa. "Oh, nie mów mi, że nie próbowałeś tego spermy od trzech lat," Spivi sprezentowała. Spivi wepchnęła Zuzannę w uścisk, jego wielki kutas naciskał na nią, gdy go przytulała. "Przynajmniej daj mi stanowisko na forum i nie całuj mnie kurwa," Spivi jęczała, "przynajmniej to będzie dzisiaj świeże. "Spivi pachniała pączkiem, który był rozsypany na jej ubraniu, "Dobrze kochanie," jęczała, "Będę musiała oddać przysługę. "Czterech młodych mężczyzn gapiło się na swoją przyjaciółkę, nie wiedząc, kto spróbował w niej gorącego jizmu...