Zawsze zdejmowała ubrania przed masturbacją i przed powrotem do swojego warsztatu Jenniferburrill w pełni rozbierała ciało i masturbowała się z oczekiwaniem. Powietrze i niebo poza warsztatem było w cudownym fioletowym kolorze. Jej włosy i ich kępki wciąż stały jak dwa kościste, pękające pasma płatków zawieszonych w powietrzu. Jenniferburrill uważała niebieskie niebo za niesamowity widok, nigdy wcześniej nie widziała tak błękitnego nieba. Czuła się tak doskonale, że wykorzystała wszystkie kolory świata. Każdy kawałek piękna leżał w żyłach jej małego ciała, a pomimo tego, że miała prawie 7 lat, jej zmysłowe krzywe były bardziej atrakcyjne niż kiedykolwiek. Lina zwisająca teraz z sufitu warsztatu była tylko kosmetykiem, służącym jedynie dopełnieniu widoku, jaki ta naga kobieta wydawała. Jenniferburrill miała tak cudowne ciało, a wszystkie jej krzywizny zostały podkreślone przez jej uwodzicielską twarz i rubinowoczerwone usta. Tymczasem jej ubranie nie było niczym szczególnym. Jej jedynym prawdziwym kostiumem był długi, cienki arkusz fioletowego jedwabiu, który pokrywał całe jej ciało. Choć jego krój wyglądał nieporęcznie i uciążliwie, Jenniferburrill prawdopodobnie nigdy nie nosiłaby go podczas pracy. Jej strój nie zmienił się wiele poza materiałem, odsłaniając jej piękne biodra, które były ozdobione parą bardzo krótkich, ale pięknych i w pełni ukształtowanych, czerwonych, aksamitnych wysokich obcasów...