Przeczytała książkę po francusku i na pudełku było francuskie nazwisko, pochodziło z Luizjany, ale Anna Iwanow nie wiedziała dlaczego i gdzie. Wykopała palce w swoich soczystych pachachach, a ręce mocno pompowały się, by dokończyć cykl, uda gniotły się, jak pisała Anna Iwanow w tym ruchu. Głębokie pchanie zwiększyło się, wpychając dildo na całej długości, a Anna Iwanow nawet dostała się do pozycji, w której zaczęła ciężko oddychać, a jej głowa kołysze się w górę i w dół. Na początku Anna Iwanow powoli osiągnęła kulminację i nagle pojawił się głośny krzyk, głos demona. To była demonka, a Anna Iwanow krzyczała, a ona znowu płakała, tak głośno, że mogła to usłyszeć skądś spoza świata Cucky'ego. Jej punkt kulminacyjny był tak wielki, że Anna Iwanow znów przyszła, waląc się twarzą w dół, dysząc w zachwycie i zmęczeniu. Kiedy Anna Iwanow zeszła na dół, całe jej ciało było sztywne, drgające i drżące z przyjemnością. W końcu Anna Iwanow upadła do tyłu na plecy i poczuła, że powoli uderza o jej brzuch, i mimo że pręt wślizgiwał się między jej tyłki, uczucie to było wykwintne. Anna Iwanow leżała tam, kumulując się najpierw na ziemi, a następnie czując się nieco bardziej komfortowo, pchając nogi w górę i za nią. . .